wtorek, 21 sierpnia 2012

Rozdział 10.

- I obiecaj mi, że będziesz codziennie dzwonił. Nawet kilka razy. - powiedziałem ostatni raz przytulając Harry'ego, który zaraz wsiądzie do samolotu i odleci do Londynu.
Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza.
- Lou... Kochanie, nie płacz. Proszę. - mruknął, sam ocierając łzy. Zaśmiałem się cicho pod nosem, choc wcale się nie cieszyłem. Hazza, mój kochany Hazza, właśnie mnie zostawia. Ale powiedział, że porozmawia z mamą, czy mógłby przeprowadzic się do mnie. Rozumiecie to? Ja i moje największe szczęście, może będziemy mieszkac razem. Cudowne.
- Muszę iść. - szepnął, całując mnie namiętnie.
Puścił moją rękę i zaczął zmierzać w stronę samolotu. Stałem jak jakaś ostatnia sierota i płakałem. Ludzie ciągle mnie trącali.
*
Miejsce 35C. Powtarzałem sobie w myślach. Nie raz zdarzyło mi się zając czyjeś siedzenie i wtedy była niezła afera, bo upierałem się, że jest moje. Znalazłem ! Rzuciłem torbę i rozsiadłem się na fotelu.
Ludzi ciągle przybywało. Po około dziesięciu minutach pilot rozkazał zapiąc pasy. Ostatni raz spojrzałem na lotnisko w Doncaster i na Lou, który nadal stał w tym samym miejscu, oparłem się o okno i poszedłem spac.


Ktoś mnie szturcha w ramię. Nie ręczę za siebie jeśli obudził mnie bez powodu. Otworzyłem prawe oko i ujrzałem stewardessę ze sporych rozmiarów biustem, pochylającą się nade mną. Ou, miła pobudka. Kazała mi się szybko zbierac, ponieważ wszyscy już dawno wyszli. Przeżuciłem torbę przez ramię i stojąc już na płycie lotniska powiedziałem: Witaj Londynie i... Danielle.


Odebrałem swoją walizkę i zacząłem zmierzać w stronę wyjścia, gdy moją uwagę przykuł kartonik z moim imieniem. Spojrzałem na osobę, która go trzymała. Danielle?!
- Co ty tu robisz? - przytuliłem ją.
- Twoja mama powiedziała, że dzisiaj wracasz to... pomyślałam, że mogę po ciebie przyjechać. - uśmiechnęła się.
Acchh i znów rozpłynąłem się widząc ją. Nie stop. Przecież jestem z Lou !
- Nie ma gadania, idziemy na imprezę. - mruknęła łapiąc mnie za rękę.
Wzdrygnąłem się, przytakując.
*
Siedzę i już od paru godzin płaczę. Po jaką cholerę, tego nie wiem. Tak o, bo nie ma koło mnie Harry'ego. Którego, tak strasznie kocham, a nie wiem kiedy znów się zobaczymy
*
- Idziemy do mnie ?! - krzyknęła Dan. Muzyka w klubie dudniła tak głośno, że nie słyszałem swoich myśli. Byliśmy już po kilku, jak nie kilkunastu kolejkach przeróżnych trunków.
- Zawsze. - powiedziałem, całując ją przelotnie w usta i ciągnąc w stronę wyjścia.
___________
jest ;3 trochę kiepski xD
I znów mieszaaaaaam :D
NIE MA 10 KOMENTARZY - NIE MA ROZDZIAŁU.
Jak są błędy sorry ;3 


6 komentarzy:

  1. Ty...Ty... Ty ... JAK MOŻESZ ?! :O LouLou płacze, a Harry obściskuje się z Dan :< Nie lubię :<

    OdpowiedzUsuń
  2. Booooooskie < 3
    Chętnie napisałabym jeszcze te 7 komentarzy żeby rozdział był szybciej bo nie mogę się już doczekać, ale to by się chyba nie liczyło xD
    Mam nadzieję, że szybko będzie kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !
    Jakie zajebiste, masz jak najszybciej dodać nowy !

    OdpowiedzUsuń
  4. kurde no dawaj następny no i się wkurzyłam no pisz dalej no bo ja tu umre no

    OdpowiedzUsuń